wtorek, 10 grudnia 2013

Jest gorzej. Jestem coraz bardziej wrażliwa na dźwięki. Znowu ledwo wytrzymałam na wykładzie, nie wiem, jak można tak mocno walić w tę klawiaturę i jeszcze machać łapami na lewo i prawo. Inni piszą tak cichutko, że ledwo słychać stukot klawiszy, w dodatku piszą dość szybko, a ona przez to duszenie klawiszy z całej siły, pisze potwornie wolno i potem ma pretensje, że nie nadąża. Jak mnie to irytuje!
Potem, kiedy poszłyśmy na obiad, miałam w uszach słuchawki i puściłam sobie różowy szum. Praktycznie nic nie słyszałam, ale za to widziałam... Z nosem w spaghetti żuła jak krowa. Uch.

4 komentarze:

  1. Widocznie w Twoim przypadku mizofonia to też nietolerancja na bodźcie wizualne. Współczuję Ci, bo też to odkrywam ostatnimi czasy. Mamy przerąbane. Jakbyś była zainteresowana:
    http://www.pan-zet.pl/2013/12/mizofonia-wkurwiony-dzwiekami.html

    Pozdrawiam i współczuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jestem bardzo wrażliwa na niektóre bodźce wzrokowe. W sumie jest ich sporo...
      Dzięki za link i komentarz!
      pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Również mam problem z bodźcami wzrokowymi. Na "angielskiej wikipedi" możemy znaleźć takie zdanie:
      "Some are also affected by visual stimuli, such as repetitive foot or body movements, fidgeting, or movement they observe out of the corners of their eyes; this has been termed misokinesia, meaning hatred of movement."
      Misokinesia... Niestety nie udało mi się znaleźć żadnych informacji na temat tego zjawiska.

      Usuń
    3. Nic nie ma, bo w źródle z wikipedii jest podana strona, gdzie opisywane są testy i ich wyniki. Tam pisze, że analogicznie do mizofonii, wrażliwość na bodzce ruchowe MOŻNA BY nazwać mizokinezą. To pojęcie po prostu nie istnieje w medycynie, tak podejrzewam.

      Usuń