piątek, 6 czerwca 2014

Cześć!
No i znowu zaniedbałam bloga. Może w końcu uda mi się pisać częściej. Już sobie wszystko powoli układam. Bywało lepiej, ale nie jest źle :)
Za to mizofonia nadal POTWORNIE utrudnia mi życie. Dziś zestresowana przed ostatnim egzaminem, zrobiłam śniadanie i usiadłam sobie w kuchni, próbując się zrelaksować, ale jak przyszedł ojciec, usiadł przede mną i zaczął dmuchać na kawę, siorbać i tak głośno ją przełykać, to myślałam, że z nerwów chyba umrę i już nie dotrę na egzamin.
Ugh.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz