Jedzenie spaghetti z ojcem to tortura. W ogóle przebywanie tylko z nim w domu jest torturą. Ciągle tylko słyszę sapanie, głośne wypuszczanie powietrza, wzdychanie... coś okropnego. Z całą rodziną w domu też nie jest łatwo... bo zamiast próbować jakoś mnie choć trochę wesprzeć, śmieją się ze mnie lub mają pretensje. Coś strasznego.
Niestety ja tak nie potrafię. Jestem zbyt nerwową osobą. Niewielka rzecz potrafi wyprowadzić mnie z równowagi... Nie potrafię się zrelaksować, nie wiem, nie umiem. Staram się, ale nie wychodzi, nic na to nie poradzę. A rodzinie próbowałam już to wielokrotnie uświadomić, niestety bez skutku.
OdpowiedzUsuń