wtorek, 14 kwietnia 2015

Właśnie siedzę na wykładzie i nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam. Moja cudowna koleżanka jak zwykle siedzi obok, wali w klawiaturę tego biednego laptopa i macha głową jak szalona. Jakby tego było mało, co chwilę pociąga nosem. Bardzo żałuję, że nie mam przy sobie zatyczek, następnym razem muszę pamiętać, żeby jakieś wziąć. Doszłam dziś do wniosku, że sposób, w jaki ona je i pije, jest taki sam jak mojej dwuletniej bratanicy. I wcale nie przesadzam. Wiem, że jestem bardzo wrażliwa jeśli chodzi o takie dźwięki, ale naprawdę nie przesadzam mówiąc, że jest wręcz niewychowana, zupełnie jak dziecko, które jeszcze nie jest nauczone podstawowych zasad. I to jej żucie gumy na zajęciach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz