czwartek, 31 października 2013

Cześć. Postanowiłam pisać bloga, bo mało komu się zwierzam, jeśli chodzi o mizofonię. No dobra, praktycznie nikomu, bo nikt tego nie rozumie. Może tu znajdę zrozumienie, albo chociaż wyleję z siebie to, co w sobie duszę. Czym jest mizofonia, pytacie? Nie będę przytaczać żadnych definicji, ale najprościej, mizofinia, inaczej SSSS (Selective Sounds Sensitivity Syndrome), to patologiczna reakcja na dźwięki lub też czasem bodźce wzrokowe. Nie wszystkie dźwięki oczywiście. Najczęściej są to dźwięki wydawane przez ludzi, zwłaszcze podczas jedzenia i picia, ale nie tylko. Są to tak zwane "triggery" (jak spust, w sumie to odpowiednia nazwa, bo kiedy słyszę jeden z moich "triggerów" czuję się, jakby ktoś do mnie strzelał z pistoletu... jak nie karabinu maszynowego). Mizofonicy reagują na takie dźwięki gwałtownie, nerwowo... lub też po prostu duszą to w sobie i opuszczają pomieszczenie, w którym znajduje się źródło owego dźwięku... o ile oczywiście jest to możliwe. Jeśli nie, przydają się nam zatyczki lub słuchawki (moje ukochane przyjaciółki).
Może wydaje się wam to dziwne, ale mizofonia jest naprawdę zaburzeniem psychicznym. Nikt z nas sobie tego nie wymyślił. To nie jest zwykła nadwrażliwość na dźwięki, tylko realne ZABURZENIE.
Na dziś to tyle, postaram się pisać jak najczęściej. Nie jestem zbyt wylewna, jestem ścisłowcem, ale będę dawać z siebie wszystko. Jestem otwarta na wszelkie porady, sugestie itp. Chętnie również pomogę, jeśli będę potrafiła (ale obawiam się, że to ja potrzebuję pomocy).
Trzymajcie się.

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, ja również mam wrażenie, że bliscy traktują mnie jak dziwaka... Co do sposobów, mogę polecić zatyczki do uszu, ja używam woskowych, wspaniała sprawa. Na wykładach, kiedy koleżanka obok wali w klawiaturę swojego komputera, wkładam zatyczkę do jednego ucha, zawsze chodziaż trochę to zagłusza. Albo kiedy moi bliscy jedzą, a jestem zmuszona z nimi siedzieć. Często też słucham muzyki przez słuchawki. Polecam również słuchanie białego lub różowego szumu, chociaż wydaje mi się, że różowy jest lepszy. Ściągnęłam na telefon specjalny programik, który emituje mi takie szumy i słucham ich, kiedy wokół mnie jest za głośno. Mam jeszcze jeden sposób. Kiedy ktoś je, staram się zsynchronizować, że tak powiem, swoje tempo żucia, do tempa tej osoby, choć to nie zawsze działa. Albo kiedy widzę, że któryś z moich rodziców coś pije, zagłuszam odgłos siorbania czy przełykania na przykład swoim chrząknięciem, czy nuceniem...

      Usuń
  2. Mam niestety tą samą przypadłość
    W wieku 7-10 lat miałem i dalej mam pokój z siostrą wtedy nie miałem słuchawek i musiałem tak palcami co noc przez trzy lata zakrywac uszy bardzo płakałam każdej nocy i dalej płaczę bo nikt na to nie zwraca uwagi przez parę miesięcy mówiłem to mamie i tacie że takie coś mam ale oni to olali i powiedzieli że to mój wymyśl. Mizofonia jest bardzo męcząca bo czasem myślę jak ja będę spał np. W akademiku jak uczył się jak tam będą ciągle sapac itp a mam bardzo wysoką średnią i jestem ambitny jak będę spał z dziewczyną która będzie sapała bardzo często myślę o tym i płacze. Bosze pomóżcie i odpowiedzcie na ten komentarz nawet małym współczucie i radą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć,
      Doskonale wiem co czujesz. Chciałabym jakoś poradzić, ale sama ledwo daję sobie z tym radę. Moi rodzice tak samo twierdzą, że wymyślam i docinają mi z tego powodu. Najlepiej w takiej sytuacji pokazać im jakieś artykuły czy filmiki na YouTube o mizofonii, a jak to nie działa, zwyczajnie olać. Ja się wyprowadziłam i teraz wkurzają mnie tylko dźwięki wydawane przez męża (ale on mnie rozumie i wspiera) zamiast całej rodziny ;) Może warto też zapisać się do psychiatry czy psychoterapeuty? Ja się przełamałam i w przyszłym miesiącu idę, co prawda z innym problemem, ale o tym też pewnie wspomnę. Jak się trafi na dobrego to myślę, że coś doradzi i pomoże. Polecam też grupę "Mizofonicy" na Facebooku, jeśli jeszcze cię tam nie ma. Oferujemy sobie wzajemne wsparcie i zrozumienie. Trzymam kciuki! :)

      Usuń